Jako lider mam kryzys w zespole, ale boję, że zaczniemy za bardzo się otwierać i potem ktoś przeciw komuś to w zespole wykorzysta.
To racjonalna obawa – im więcej ludzi w układzie, tym więcej ryzyk relacyjnych. Dlatego procesy z zespołami prowadzimy nieco inaczej – mniej tu jest odwołań do spraw osobistych, a więcej analizy interakcji miedzy uczestnikami, czy sposobu pracy zespołu. I jednocześnie w pracy zespołowej też czasem potrzebujemy głębszych rozmów. Bywa, że w tym celu pracy zespołowej towarzyszą nasze indywidualne rozmowy z uczestnikami i liderką/liderem.